- Pobierz link
- Adres e-mail
- Inne aplikacje
- Pobierz link
- Adres e-mail
- Inne aplikacje
Jestem introwertyczką. Lubię ciszę i spokój. Pewnie, że czasem lubię się pobawić. Mam ochotę wyjść do kina, na spacer, czy na koncert. Jednak wolę robić to wszystko w gronie osób, które znam i najlepiej jeśli nie będę musiała dużo mówić - o wiele bardziej lubię słuchać. Jestem szczęśliwa, kiedy mogę zostać w domu i pooglądać filmy na Netflixie albo poczytać książkę. Spokój bez żadnej presji to mój ulubiony stan ducha.
I nagle na kalendarzu pojawia się grudzień. Przygotowania do świąt, a potem Sylwester... Chodzę struta już od początku miesiąca. Kiedyś bardzo ulegałam presji rodziny i w ogóle otoczenia. Starałam się wszystkich zadowolić. Teraz coraz bardziej się z tego wymiksowuję i jest mi z tym po prostu dobrze. Ale nie jest łatwo być introwertykiem. Świat kocha ludzi przebojowych i nie za bardzo chce zrozumieć tych, którzy wybierają ciszę.Wróćmy do Sylwestra u Introwertyka
Z powodzeniem mogę spędzić tę noc na kanapie w domu i robić to, co zwykle - czytać, oglądać, pisać. Rok temu wyszłam do parku na koncert, ale szybko się tam zmęczyłam - tłum + fajerwerki to nie było dobre rozwiązanie, chociaż koncert był fajny. Naprawdę nie lubię hałasu. Mogę iść spać przed 24, bo naprawdę nie muszę wznosić o tej porze toastów, albo wisieć na telefonie. Za to w Nowym Roku mogę wstać rano, pójść na spacer i myśleć o tym, co zrobić z nowymi 365 dniami.
Kilka sprawdzonych sposobów na Sylwestra:
- Mogłabym spędzić Sylwestra w małej grupie ludzi, którą znam, jeśli nikt nie będzie na mnie naciskał, że mam tańczyć i ciągle gadać. Nie znoszę tego. Wszyscy możemy się dobrze bawić, jeśli w TV na całą parę nie będzie leciało disco polo - wtedy mój układ nerwowy zaczyna szaleć.
- Drugą opcją jest cichy sylwester, organizowany gdzieś poza miastem. Kiedyś na takim byłam i to była chyba najlepsza noc sylwestrowa w moim życiu. Dodatkowo w takie miejsce, często możemy jechać z psem, co jest dla mnie dużym plusem. Ofert cichych sylwestrów jest coraz więcej. Nie ma żadnego problemu żeby się gdzieś schować w ten dzień.
- Dawno nie grałam w planszówki i to też jest dobra opcja. Mogą być też gry komputerowe - czemu nie? Mogłabym też wyjątkowo spędzić Sylwestra w kinie. Tam każdy zajęty jest sobą, co mi bardzo pasuje.
Introwertycy nie przepadają za dużymi grupami ludzi, zwłaszcza jeśli ich nie znają. Nie lubią hałasu i gadania o niczym. To nie znaczy, że nie lubią ludzi w ogóle, albo że są nieśmiali. Po prostu muszą częściej ładować baterie w samotności. Jednak jeśli ta samotność jest zbyt długa, także staje się męcząca. Jestem zdania, że wszyscy potrzebujemy kontaktu z ludźmi, ale powinniśmy się szanować. Każdy z nas jest inny i ma swoje upodobania.
Na koniec, chciałabym podkreślić, że nie powinniśmy się do niczego zmuszać. Jeśli źle się z czymś czujemy, nie musimy tego robić, ani się z naszych wyborów tłumaczyć. Pielęgnuję tę zasadę
Więcej o introwertykach możecie przeczytać na blogu, który niedawno znalazłam - introwertycznie.pl.
Na koniec, chciałabym podkreślić, że nie powinniśmy się do niczego zmuszać. Jeśli źle się z czymś czujemy, nie musimy tego robić, ani się z naszych wyborów tłumaczyć. Pielęgnuję tę zasadę
Więcej o introwertykach możecie przeczytać na blogu, który niedawno znalazłam - introwertycznie.pl.
Inne wpisy o podobnej tematyce, które mogą Cię zainteresować:
Komentarze
ja sylwestra spędzę może u koleżanki
OdpowiedzUsuńJestem bardzo podobna, grono najbliższych osób, a jeśli nie to jakiś przyjemny koncert z ukochanym mężem... Gdy byłam w wieku nastoletnim zdarzyło mi się iść na imprezę, ale raczej zawsze lubiłam spokój i rozpieszczanie w 'cieple domowego ogniska'. Jest jeszcze dziecko, więc i z synkiem. My na Sylwestra wybieramy się do Pragi. Przyjemności zatem i udanego Sylwestra oraz dobrego Nowego Roku 2020!
OdpowiedzUsuńSylwestra można spędzić tak, jak kto lubi. Jedni wolą na spokojnie, inni bardziej rozrywkowo. Ja tego dnia, planuję spacer przy nadmorskim falach w Anglii. Miasto jest pięknie ozdobione, więc widoki będą imponujące.
OdpowiedzUsuńKażdy na taką w pewnym sensie przymuszoną przez zwyczaj zabawę reaguje różnie. Żyjemy w wolnym kraju i nie powinniśmy się do niczego zmuszać ...Życzę spontanicznego uczestnictwa w tych fajerwerkach, albo ciekawej ksiązki! Co kto woli!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coraz więcej ludzi jest zdania, że nie powinniśmy się do niczego zmuszać i nikt nie jest przez to piętnowany.
OdpowiedzUsuńNiektórzy w Sylwestra nie potrafią się bawić...i do północ nie wytrzymują z wiadomych powodów. Miałam okazję brać udział w takim sylwestrze kilkanaście lat temu i od tej pory powiedziałam sobie -nigdy więcej-. Jako domatorka lubię jednak spokojniej spędzić te kilka godzin.
OdpowiedzUsuńHmmm, o tym aspekcie zapomniałam... Chyba nie chciałam tego pamiętać. To było naprawdę przykre. Poza tym ja nawet zwykłego kaca nie lubię mieć ;) .
Usuńchociaż nie jestem introwertykiem to bardzo lubię spędzać czas w kameralnym gronie :-)
OdpowiedzUsuńA ja niby jestem introwertykiem, przynajmniej w opinii innych, ale dobrze się też czuję wśród ludzi, umiem się bawić z innymi i cenię sobie dobrą zabawę sylwestrową. A co rozumiem pod "dobrą" - to już inny temat. Na pewno musi to być prawdziwy wielki bal, gdzie ludzie przychodzą się bawić, a nie chlać. Szczerze? Raz mi się udało na takim balu być i to wcale nie w sylwestra....
OdpowiedzUsuńTeż jestem introwertykiem, mam swoje grono ukochanych przyjaciół i rodziny i z nimi czuję się najlepiej.
OdpowiedzUsuńsylwestra można spędzać na różne sposoby, ostatnio za każdym razem byłam na imprezie ale w tym roku spędzam go w domu wspólnie z mężem
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba dość nietypowa - bo na co dzień jestem typową introwertyczką i unikam wszelkiego towarzystwa, natomiast w weekendy wychodzi ze mnie tzw. "party animal" i uwielbiam szaleć na parkiecie w klubie. Sylwestra też przeważnie spędzam na jakichś baletach.
OdpowiedzUsuńRaz mi się udało spędzić sylwestra w lesie, na rowerze. Było zimno i fajnie :) W tym roku poszłabym nawet na jakąś imprezę, ale zostajemy z dziećmi w domu, bo są podziębione. Taki sylwester też ma urok.
OdpowiedzUsuńRównie dobrze można połączyć wszystkie trzy opcje. Ja raczej Sylwester traktuje jak zwykły dzień. Wole go spokojnie obchodzić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jako introwertyczka - szanuję i popieram Twoje podejście do tematu. Mam podobne. �� Kasia
OdpowiedzUsuńNa szczęście jeszcze nikt nie każe spędzać sylwestra na hucznej imprezie. Ja już wyrosłam z imprezowania i traktuję ten dzień jak każdy inny.
OdpowiedzUsuńMogłabym do tego układu w ciszy dołączyć, też wyrosłam z pierwszych bali. Ta NOWOROCZNA NOC może być równie cudowna w mini towarzystwie. Radości i pomyślności w 2020 roku.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nic na siłę- to nasze zycie i już :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie ma przymusu spędzania Sylwestra na wielkim balu. My od ośmiu lat spędzamy do we troje w domu i dobrze nam z tym.
OdpowiedzUsuńi jak po sylwestrze, było czegoś za dużo ;-)?
OdpowiedzUsuńTaaaak! Hałasu i tekstów typu uśmiechnij się, zatańcz itp. Muzyka Disco Polo i gadki o niczym nie są dla mnie. Ale z drugiej strony, myślałam że będzie gorzej.
Usuń