Zawsze myślałam, że egoistyczny znaczy zły ale odkąd „grzebię”w psychologicznych i rozwojowych artykułach zmieniam sposób myślenia na
ten temat. Egoizm może być pozytywny. To znaczy, że można czuć się
dobrze z egoizmem, który nikogo nie krzywdzi.
Większość z nas została wychowana w przeświadczeniu, że w życiu przede
wszystkim trzeba kierować się dobrem innych. „Ja” jest zawsze na
ostatnim miejscu. Myślę, że nie ma nic złego
w pomaganiu innym,
zwłaszcza jeśli to sprawia nam przyjemność ale trzeba też nauczyć się
odmawiać bez poczucia winy i omijać szerokim łukiem „wykorzystywaczy”.
To ostatnie zajęło mi wiele lat i nie wiem jeszcze czy do końca się tego nauczyłam.
Wybicie sobie z głowy tego „kozła ofiarnego” jest bardzo trudne.
Przecież byłam tak uczona od dziecka. Nadal bardzo lubię pomagać innym
ludziom i robię to z satysfakcją ale uczę się mówić „nie”, gdy wcale nie
mam na coś ochoty i stawiam siebie bardziej w centrum.
Gdzieś przeczytałam (nie pamiętam gdzie), że aby pomagać innym, trzeba zadbać najpierw
o siebie: o swój wygląd, dobre samopoczucie, zdrowie i intelekt. Czyli
trzeba się rozwijać, inwestować w siebie, jakby kumulować energię aby
móc ją później przekazać komuś innemu w razie potrzeby. Bardzo fajnie
jest też być potrzebnym ale nie można dawać się wykorzystywać.
Dobry
albo pozytywny egoizm jest więc połączeniem asertywności z pozytywnym
nastawieniem do siebie i świata oraz przede wszystkim nastawieniem na
rozwój trzech najważniejszych aspektów dotyczących naszej osoby:
Dbanie o ciało, zdrowie i wygląd
Dbanie o intelekt, nauka nowych rzeczy
Dbanie o duchowość
Kluczem jest dbanie o siebie, dążenie do równowagi i pozwolenie na to samo innym ludziom.
To wszystko może się wydawać proste ale takie nie jest. Każdy z nas ma
jakieś zobowiązania, jest uwikłany w wiele spraw i zdarzeń, kiedy aż
głupio jest odmówić. Jednak myślę, że trzeba próbować i tak właśnie
robię. Odkąd stawiam siebie w centrum, moje życie zmieniło się na
lepsze. Mniej narzekam, częściej chodzę uśmiechnięta i przede wszystkim
lepiej się czuję sama ze sobą. Pomoc innym bez przymusu naprawdę sprawia
mi przyjemność. JA NIC NIE MUSZĘ – CHCĘ. To jest magiczne słowo, które zawsze dodaje mi energii.
Jest jeszcze zła wiadomość w tych wszystkich pozytywach. Twoi bliscy
nie zareagują raczej aplauzem na zmiany, które zaczniesz wprowadzać w
swoim życiu. Będą patrzeć na Ciebie jak na kosmitę i okazywać swoje
niezadowolenie i wcale nie będzie łatwo. Mogą nazywać Cię nawet złym
człowiekiem, mogą się od Ciebie odwrócić ale na koniec i tak wszystko
powinno się unormować. Zostaną przy Tobie ludzie, o których naprawdę
można się troszczyć i warto. Będzie mniej zmęczenia i nerwów a więcej
czasu dla siebie, wolność i radość. Będzie też spokój – taki wypływający
ze środka Ciebie.
Piszę
z własnego doświadczenia i życzę Ci tego wszystkiego z całego serducha!
Mam nadzieję, że to stawianie granic, asertywność i dbanie o siebie
będzie szło mi coraz lepiej, tak jak i Tobie.
Komentarze
Publikowanie komentarza